W naszej głowie tkwi kilka przekonań, które efektywnie utrudniają nam osiągnięcie zamierzonych efektów podczas odchudzania się, a my nawet o tym nie wiemy. Pierwszym ukrytym wrogiem jest pieczywo. Jedząc chleb nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to niemal równoznaczne z opychaniem się łakociami. Mąka, w szczególności pszenna, to jedynie puste kalorie. Jeśli bardzo lubimy kanapki i bułka na śniadanie, czy kolacje to dla nas konieczność, musimy przerzucić się na wieloziarniste, lub najlepiej ciemne pieczywo. Taka alternatywa jest nie tylko zdrowsza, zawiera bowiem błonnik, ale często i smaczniejsza. Następnym problemem mogą być dla nas ziemniaki. Popularny dodatek do obiadu i ich zadaniem jest jedynie zapchanie naszego żołądka. Ziemniaki jednak składają się niemal wyłącznie ze skrobi, cukru i wcale nie są takie dobre w nasycaniu nas. O wiele lepszym wyborem może okazać się kasza, szczególnia jedna z tych, które pęcznieją pod wpływem wody. Kasza taka po zjedzeniu nabiera objętości w naszym żołądku.